Piotr Zychowicz - Ukraińcy. Opowieści niepoprawne politycznie VI
Na przedmiotowy tom już zwyczajowo składają się teksty publikowane wcześniej na łamach takiej czy innej prasy, ze szczególnym uwypukleniem wywiadów, choć również pewnym reportażom historycznym, ale i artykuły oraz materiały, które wcześniej nie ujrzały światła dziennego. W tym „autoplagiatorstwie” autor jednak nie posuwa się zbyt daleko, w szczególności nie powiela swych wcześniejszych książek (poświęconych wołyńskiemu ludobójstwu i polskiej głupocie epok wszelakich).
Dużym atutem dotychczasowych edycji „Opowieści” była podatność autora na wysłuchanie stanowisk obu „stron”, często prezentujących informacje zupełnie nieznane, nieobecne w quasi-dyskursie, któremu ton zwykła nadawać druga z nich. Niestety
w „Ukraińcach” nie uświadczymy rozmówców wywodzących się zza Bugu, choć nie oznacza to, że w książce tej nie uświadczymy głosów niewpisujących się w oficjalną narrację tzw. polskiej polityki historycznej. Co wymowne, autorowi trudno zarzucić „kosmopolityzm” czy „odchylenie lewicowe”.
Słabością przedmiotowej publikacji jest jednak ewidentne skupienie się na kilku wąskich okresach historycznych, tematach ewidentnie fascynujących dla autora – z których wiele niewątpliwie będzie intrygująca również dla czytelnika, i to nie tylko tego nawykłego do wiadomości ze szkolnych podręczników – jednak aż marzyłby się jakiś tekst traktujący o poststalinowskiej Ukrainie sowieckiej czy Ukrainie na niepodległość się (wreszcie) wybijającej.
„Ukraińcy” to pozycja utrzymana w duchu poprzedniczek, choć jakością nieco od nich odstająca. Nie oznacza to bynajmniej, że stanowi ona lekturę nużącą, czasami jednak może ona od siebie odstręczać manierą sypania soli na rany.
Autor: Klemens
Dużym atutem dotychczasowych edycji „Opowieści” była podatność autora na wysłuchanie stanowisk obu „stron”, często prezentujących informacje zupełnie nieznane, nieobecne w quasi-dyskursie, któremu ton zwykła nadawać druga z nich. Niestety
Słabością przedmiotowej publikacji jest jednak ewidentne skupienie się na kilku wąskich okresach historycznych, tematach ewidentnie fascynujących dla autora – z których wiele niewątpliwie będzie intrygująca również dla czytelnika, i to nie tylko tego nawykłego do wiadomości ze szkolnych podręczników – jednak aż marzyłby się jakiś tekst traktujący o poststalinowskiej Ukrainie sowieckiej czy Ukrainie na niepodległość się (wreszcie) wybijającej.
„Ukraińcy” to pozycja utrzymana w duchu poprzedniczek, choć jakością nieco od nich odstająca. Nie oznacza to bynajmniej, że stanowi ona lekturę nużącą, czasami jednak może ona od siebie odstręczać manierą sypania soli na rany.
Autor: Klemens